W tarapaty popadł były zastępca dyrektora kopalni "Mysłowice - Wesoła". Mężczyzna usłyszał zarzuty poświadczenia nieprawdy. A poświadczać miał ją w dokumentach, dzięki którym dwóch pracowników dostało emerytury. A dostać zdaniem śledczych nie powinno.
W prowadzonym postępowaniu, 59-letniemu byłemu zastępcy dyrektora do spraw administracyjno - pracowniczych KWK "Mysłowice - Wesoła" przedstawiono zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach, w zakresie świadczenia pracy przez dwóch pracowników. Na podstawie tych dokumentów nabyli oni prawa do emerytury górniczej. Tymczasem jak ustalili policjanci, osoby te nie świadczyły pracy na rzecz spółki, lecz były oddelegowane do organizacji związkowych, co w myśl obowiązujących przepisów nie dawało podstawy do zaliczenia tego okresu do pracy górniczej pod ziemią, a tym samym do nabycia wymaganego stażu pracy, niezbędnego do uzyskania świadczeń emerytalnych.
W wyniku działania byłego zastępcy dyrektora Katowicki Holding Węglowy poniósł straty w wysokości 117 tys. złotych. Za popełnione przestępstwa podejrzanemu grozi kara nawet 8 lat więzienia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dyrektor kopalni z zarzutami ws. załatwiania emerytur