Dwaj górnicy z kopalni "Mysłowice-Wesoła" doznali niezagrażających życiu poparzeń, gdy w rejonie, gdzie pracowali, zapalił się metan. 18 innych górników bezpiecznie wycofano z zagrożonego rejonu - podał Wyższy Urząd Górniczy.
"Dwaj górnicy mają poparzone ręce i plecy, a jeden z nich także twarz" - relacjonował dyspozytor.
Jak poinformował PAP Wojciech Jaros z Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia, płomień poparzył pracowników transportujących materiały w rejon ściany wydobywczej.
W klasyfikacji górniczej wypadki oceniono jako lekkie, jednak może się to zmienić, w zależności od opinii lekarzy. Jeden z poszkodowanych trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, drugi do szpitala św. Barbary w Sosnowcu.
Do wypadku doszło w tzw. ruchu "Wesoła", który przed połączeniem kilka lat temu z kopalnią "Mysłowice" był samodzielnym zakładem.
Z informacji nadzoru górniczego wynika, że obecnie nie ma już zagrożenia dla pracowników. Rejon, gdzie doszło do zapalenia metanu, został zamknięty, monitorowane są stężenia tego i innych gazów.
"Stężenia gazów w powietrzu opływowym stopniowo spadają, ok. 8.30 były już poniżej wartości dopuszczalnych. O dalszych działaniach zdecyduje kierownik akcji i powołany przy nim zespół doradczy" - powiedział Jaros.
Okoliczności wypadku wyjaśni Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dwaj górnicy poparzeni w wyniku zapalenia metanu w kopalni "Mysłowice-Wesoła"