Dzisiaj bez produkcji przemysłowej nie da się zbudować zdrowej gospodarki - podkreślił w sobotę w Chorzowie premier Donald Tusk. Zapewnił także, że emerytury dla górników pracujących pod ziemią nie zostaną odebrane.
Dodał, że "bez produkcji przemysłowej, tylko na abstrakcjach, tylko na komputerach, na informatyce, na operacjach finansowych nie da się zbudować zdrowej gospodarki".
Premier dodał, że jednak nie oznacza to, by państwo wkraczało ponad miarę w gospodarkę. "W wolnej Polsce, w wolnej gospodarce, nie wszyscy sobie dadzą radę i dlatego tyle, ile państwa będzie trzeba (tyle - PAP) będzie" - powiedział.
Szef PO zapewnił, że emerytury górnicze dla pracujących pod ziemią będą zachowane.
"Jeśli ktoś będzie jeszcze raz mówił, że górnik, który pracuje całe życie pod ziemią ma pracować do 67. roku życia, to znaczy, że nigdy nie był w kopalni, albo sam powinien popracować 20 lat (pod ziemią - PAP), jeśli uważa, że emerytura górnicza to jest jakiś szczególny przywilej" - powiedział.
"Nie mamy żadnej obawy, aby reformować system emerytalny, nie mamy obawy, żeby dyscyplinować finanse publiczne, ale także mamy rozum i serce, a one na mówią, że górnik, który pracował całe życie pod ziemią nie zmieni się nagle w pracownika pracowni komputerowej. Dlatego podkreślam: emerytury górnicze dla tych, którzy pracowali pod ziemią, na dole, będą zachowane, cokolwiek różne mądrale będą mi w Warszawie mówili" - zapewnił szef rządu.
We wtorek w Chorzowie odbyła się konwencja PO. W programie obrad znalazła się m.in. zmiana statutu partii. Zobacz więcej: Tusk: istotą PO prowadzenie Polaków do zwycięstw
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Donald Tusk broni emerytur górniczych