Sejmowa komisja śledcza wyjaśniająca okoliczności śmierci Barbary Blidy przesłuchała byłego szefa katowickiej delegatury ABW i jego zastępcę.
Pierwszy ze świadków - były szef katowickiej ABW - powiedział, że do zatrzymania podejrzanych w aferze węglowej wyznaczono najlepszych funkcjonariuszy, którzy w jego ocenie działali zgodnie z prawem. Pytanie o to, czy czuje się odpowiedzialny za tragiczny finał akcji ABW w domu Barbary Blidy, świadek uznał za niestosowne i mające charakter insynuacji.
Posłowie pytali świadka o jego spotkanie z Barbarą K., śląską bizneswoman, która obciążyła Barbarę Blidę. Świadek przyznał, że zawiózł tę kobietę swoim samochodem służbowym z aresztu do prokuratury. Dodał, że fakt takiego spotkania powinien być zaprotokołowany. Jednak w aktach komisji nie ma takiego dokumentu, choć - jak podkreślali posłowie - komisja zwracała się o to do ABW.
Drugi z zeznających - zastępca szefa katowickiej delegatury ABW -formalnie nadzorował śledztwo dotyczące afery węglowej . Świadek powiedział, że w marcu 2007 roku był przekonany, iż materiał dowodowy przeciwko Barbarze Blidzie nie jest wystarczający do postawienia jej zarzutów. Pytany o narady, w których poruszano sprawę afery węglowej - a które odbyły się u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego i w centrali ABW - świadek mówił, że nie ma informacji na ten temat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: "Do zatrzymania podejrzanych w aferze węglowej wyznaczono najlepszych funkcjonariuszy"