Do koncesji górniczych droga przez mękę

Do koncesji górniczych droga przez mękę
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Polska posiada znaczące zasoby węgla, który decyduje i decydować będzie o bezpieczeństwie energetycznym państwa. Jednak gehenna z pozyskiwaniem koncesji powoduje, że nie korzystamy w pełni z tego narodowego bogactwa.

Obecnie, mając chociażby na uwadze wydarzenia na Ukrainie, doskonale widać, jak istotny jest dostęp do własnych surowców. Posiadanie rozwiniętej bazy surowcowej stanowi o sile gospodarczej państw. Te, które miały szczęście i w ich granicach znalazły się znaczące złoża surowców, mogą liczyć nie tylko na sukces ekonomiczny, ale także na znaczny wzrost znaczenia politycznego.

We współczesnym świecie rozwój gospodarczy państw i regionów jest w dużej mierze uzależniony od dostępu do surowców.

- W dobie obecnego kryzysu górnictwo ma ogromną rolę do spełnienia - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Krzysztof Wilgus, prezes zarządu katowickiej firmy Business Consulting. - Polska ma znaczące zasoby węgla, jednak traci szanse, również z uwagi na problemy przy uzyskiwaniu koncesji eksploatacyjnych. A przecież należy racjonalnie korzystać z tego bogactwa narodowego, jakim są złoża węgla kamiennego. Państwo polskie traci możliwość utworzenia nowych miejsc pracy, a także olbrzymie pieniądze. Nie może być dalej tak, że to, co korzystne dla państwa, może zablokować włodarz jednego miasta. Trudno rozwijać gospodarkę, w tym górnictwo, skoro jedna gmina może zablokować uzyskanie koncesji. Państwa nie stać na rezygnowanie z takiego bogactwa, jakim jest węgiel. Sam dostęp do dokumentacji geologicznej kosztuje obecnie grube miliony złotych. Jeżeli ktoś koncesji nie otrzyma, to te środki mu przepadną. Poza tym uzyskanie koncesji trwa zbyt długo. Warto więc podjąć dyskusję, jak to przyspieszyć. Potrzeba zmian systemowych w zakresie uzyskiwania koncesji. To rząd powinien decydować o tym, czy powinna stanąć nowa kopalnia. Chodzi o decyzje strategiczne z punktu widzenia gospodarki oraz bezpieczeństwa energetycznego państwa - ocenia prezes Krzysztof Wilgus.

Niestety w Polsce jest problem z uzyskaniem koncesji na wydobycie. Decyzja włodarza danego miasta może zablokować możliwość uzyskania koncesji.

A przecież - zaznaczają w środowisku górniczym - jurysdykcja planistyczna władz miasta nie jest bezgraniczna, powinna dotyczyć powierzchni, bo własnością zasobów naturalnych jest Skarb Państwa.

Przykładem na sytuację z uzyskiwaniem koncesji była chęć wznowienia wydobycia węgla po byłej kopalni Niwka-Modrzejów. Postawiono ją w stan likwidacji w roku 1999. Wybraniem węgla, pozostawionego wówczas w obszarze jej górniczego nadania, była zainteresowana spółka HMS Niwka. Chciała ona zainwestować ok. 1,5 mld zł w celu wznowienia eksploatacji ponad 20 mln ton węgla energetycznego.

Zarejestrowano w Polsce spółkę HMS Niwka Coal Production Company z siedzibą w Katowicach. Była to spółka-córka, notowanej na Frankfurckiej Giełdzie Papierów Wartościowych firmy HMS Bergbau AG, specjalizującej się w działalności na międzynarodowym rynku węgla.

Wznowienie wydobycia dawało szanse na nowe miejsca pracy (dla ok.1200 osób) i zaktywizowanie otoczenia kopalni, która zdaniem wielu została zlikwidowana zbyt pochopnie.

- Kopalnia Niwka-Modrzejów miała gotowe, uzbrojone ściany - wspomina w rozmowie z portalem wnp.pl Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - Pamiętam, że byłem wówczas tam w ścianie w piątek. Ściana miała prawie 250 metrów długości, ponad dwa metry pokładu węgla i wybieg około 900 metrów od granic. Powtórzę: byłem w tej ścianie w piątek. W sobotę był tam wówczas śp. biskup Adam Śmigielski i poświęcił tamtą ścianę. A w poniedziałek przyjechał wiceminister i zamknięto kopalnię. Takich przykładów pochopnej likwidacji oczywiście jest więcej - podsumowuje Jerzy Markowski.

Kopalnia Niwka-Modrzejów w roku 1993 weszła w skład Katowickiego Holdingu Węglowego. Zlikwidowano ją w pierwszej połowie 1999 roku.

17 maja 1999 roku górnicy podjęli głodówkę, dochodziło do protestów, łącznie z okupacją siedziby KHW. Ostatecznie jednak kopalnia nie przetrwała.

W przygotowanie projektu wznowienia wydobycia inwestor z Niemiec zaangażował firmę Business Consulting z Katowic.

Skuteczna blokada

Po uzyskaniu niezbędnych uzgodnień środowiskowych oraz zatwierdzeniu projektu zagospodarowania złoża, w lipcu 2009 roku złożono wniosek o udzielenie koncesji eksploatacyjnej. Minister środowiska zwrócił się do prezydentów Sosnowca i Jaworzna o potwierdzenie zgodności ze stanem faktycznym dołączonych dokumentów polityki przestrzennej.

- Prezydent Jaworzna nie zgodził się na to, by wznowić wydobycie ze złoża po byłej kopalni Niwka-Modrzejów - mówi portalowi wnp.pl Krzysztof Wilgus, prezes zarządu firmy Business Consulting.

A decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach utrzymano w mocy postanowienie jaworznickich władz o nieuzgodnieniu warunków koncesji na wydobycie węgla pod kilkoma dzielnicami miasta.

- Jako firma doradcza z Katowic, mająca dwudziestoletnią tradycję, zajęliśmy się w imieniu inwestora kwestią wznowienia wydobycia w zlikwidowanym zakładzie górniczym - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Andrzej Szędzielarz, dyrektor w firmie Business Consulting. - Mieliśmy zająć się stroną administracyjno-prawną, aż po uzyskanie koncesji eksploatacyjnej. Jeżeli chodzi o proces koncesyjny w górnictwie węgla kamiennego, to wiadomo, że wydaje się koncesje na rozpoznanie złoża oraz koncesje eksploatacyjne. Dotąd koncesje na wydobycie posiadały w Polsce państwowe spółki węglowe oraz prywatna kopalnia Siltech. Natomiast my w roku 2009 złożyliśmy od razu wniosek o koncesję eksploatacyjną. A zatem było to pionierskie działanie w tamtym czasie. Miała powstać kopalnia, której roczne wydobycie wynosiłoby ok. 3 mln ton. Złoże miało zostać udostępnione z powierzchni upadową o długości ok. 3 km. Koncesja na wydobycie węgla jest skomplikowana w swej materii, wymaga wielu dokumentów. W tym musi nastąpić uzgodnienie przez właściwych prezydentów miast, na terenie których ma się odbywać eksploatacja. Niestety prezydent Jaworzna nie zgodził się na wydobycie - zaznacza Andrzej Szędzielarz.

Stagnacja zamiast rozwoju

Z pewnością wznowienie wydobycia ze złoża po byłej kopalni Niwka-Modrzejów byłoby impulsem dla rozwoju sektora usługowego poprzemysłowych dzielnic Sosnowca.

Wznowieniem wydobycia były zainteresowane władze Sosnowca, natomiast prezydent Jaworzna nie dał się przekonać do tego projektu, choć - na co wskazują w środowisku górniczym - dawał on nowe miejsca pracy i pieniądze z podatków.

Z kolei władze Jaworzna wskazywały, że obawiają się szkód górniczych. Wskazywano, że w przypadku państwowych kopalń odszkodowania z tytułu szkód górniczych gwarantuje skarb państwa. Natomiast w przypadku inwestora zagranicznego mogą się w tym zakresie pojawić problemy.

- Inwestor proponował utworzenie dodatkowego, poza wymaganym przez prawo, funduszu, z którego pokrywane byłyby ewentualne koszty usuwania szkód na powierzchni - zaznacza Andrzej Szędzielarz.

Dyrektor Andrzej Szędzielarz wskazuje, że większość złóż kopalni Niwka-Modrzejów znajduje się pod Jaworznem i urzędnicy oraz prezydent Jaworzna byli na bieżąco informowali o planach związanych ze wznowieniem wydobycia. Niedoszła eksploatacja miała się koncentrować w pokładzie 510, położonym we wschodnim fragmencie byłego górniczego nadania Niwki-Modrzejowa i północnym zlikwidowanej kopalni Jan Kanty.

Informacje o wniosku inwestora o wydanie decyzji oraz raporcie o oddziaływaniu planowanego przedsięwzięcia na środowisko były zamieszczone w publicznie dostępnym wykazie danych o dokumentach wojewody śląskiego i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, która wydała Decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji inwestycji (w tym właśnie dokumencie przedstawione zostały precyzyjnie granice obszaru i terenu górniczego).

Zestaw informacji w publicznie dostępnych dokumentach był obszerny. Zawierał m.in. opis przedsięwzięcia, szczegółową geografię projektowanego obszaru koncesyjnego z dokładnymi granicami w obu miastach i wykazem ważniejszych obiektów na powierzchni, które znajdują się w ich obrębie.

Zainteresowani zostali zaproszeni do składania uwag i wniosków w terminie od 1 do 22 września 2008 roku. Stąd przedstawiciele Business Consulting wskazują, że byli zdumieni zarzutami o mglistym zarysowaniu obszaru planowanej eksploatacji, czy wprowadzaniu przez górniczego przedsiębiorcę w błąd władze Jaworzna. Ostatecznie z projektu wznowienia wydobycia nic nie wyszło.

Jerzy Dudała

Problemy sektora węglowego zostaną omówione w trakcie najbliższej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego, która odbędzie się w Katowicach w dniach 7-9 maja.

Sesje poświęcone problemom górnictwa odbędą się w piątek 9 maja w Budynku Altus w Katowicach, przy ulicy Uniwersyteckiej 13. Początek pierwszego górniczego panelu o godz. 12.00.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Do koncesji górniczych droga przez mękę

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!