W przedsiębiorstwach dostarczających sprzęt oraz usługi do Kompanii Węglowej nerwowo. Obawiają się one, że mogą nie odzyskać swych należności z KW, choć ta ostatnia uspokaja i wskazuje, że nie ma powodów do obaw.
- Polskie górnictwo w ciągu ostatnich 25 lat wykorzystało wszystkie ówcześnie istniejące narzędzia prawne, które pozwalały przetrwać spółkom węglowym pod warunkiem zaniechania spłaty swoich należności - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - Najbardziej wymowne były dwa przykłady: postępowanie układowe z połowy lat 90-tych oraz oddłużenie na kwotę 18,5 mld zł w trybie ustawy przyjętej na wniosek rządu ówczesnego premiera Leszka Millera. Po wstąpieniu do UE obydwa te narzędzia nie mogą być już użyte, bowiem byłyby kwalifikowane jako pomoc publiczna. W przypadku Kompanii Węglowej pozostaje szukanie pieniędzy na spłacenie zobowiązań lub sądowa upadłość. To drugie rozwiązanie nie wchodzi w rachubę ze względów politycznych i sprzyja temu niedawno przyjęta nowelizacja ustawy górniczej. Dlatego też dziś można mówić tylko o szukaniu pieniędzy. Kompania Węglowa skutecznie znalazła je swego czasu w kieszeni Jastrzębskiej Spółki Węglowej sprzedając kopalnię Knurów-Szczygłowice. Aktualnie skutecznie znajduje je w kieszeni Węglokoksu. I zabiega w UE o poszukanie tych pieniędzy w budżecie państwa - podkreśla Jerzy Markowski.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy firmy produkujące na rzecz górnictwa odzyskają swe należności z KW?