Kolacja, hotel, rejs po jeziorze, rajd quadami, zjazd do kopalni – takie atrakcje oferują posłom spółki górnicze i energetyczne pod pretekstem zapoznawania ich z problemami branży.
Organizatorem wyjazdu jest Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w Katowicach, która na miejscu chce zapoznać parlamentarzystów z problemami branży. Skupia kopalnie, spółki węglowe, prywatne firmy produkujące sprzęt górniczy. To one współfinansują wizytę.
Parlamentarzyści w hotelu Qubus wysłuchają wykładu o sytuacji ekonomicznej spółek węglowych, „wystarczalności zasobów węgla” i obciążeniach górnictwa. Imprezę zakończy kolacja, którą ma, według Piotra Dziewita, rzecznika izby, sponsorować Kompania Węglowa.
Krzysztof Gadowski, poseł PO i współorganizator wyjazdu: – Energetyka i górnictwo to gorące tematy. Cieszę się, że posłowie, kosztem wolnego czasu, chcą zgłębić problem. Łatwiej coś zrozumieć, gdy się dotknie, zobaczy na własne oczy i wysłucha specjalistów.
W sobotę na zaproszenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej posłowie pojadą do kopalni Pniówek. JSW wysyła po gości auta i organizuje dla zainteresowanych zjazd do kopalni.
Katarzyna Bajer, rzeczniczka spółki, mówi szczerze: – Przedstawimy posłom nasze bolączki.
Parlamentarzyści usłyszą o problemach z uzyskaniem koncesji na eksploatację węgla, że podatki dla gmin za tzw. korytarze podziemne mogą rozłożyć spółki węglowe. Dowiedzą się, ile kosztuje odzyskiwanie metanu i przerabianie go na energię.
Poselska praca w terenie to nic nadzwyczajnego. W maju 20 członków zespołu ds. energetyki odwiedziło Zespół Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin, który ma problemy z protestami w związku z odkrywką Tomisławice. – Oglądaliśmy te elektrownie, potem był rejs stateczkiem po jeziorze „Dziwożoną” i rajd quadami. Super było. Ciekawy wyjazd, dobrze jest coś, o czym się mówi, widzieć na własne oczy – tłumaczy Zbigniew Kozak (PiS), wiceprzewodniczący zespołu.
Ryszard Słowiński z biura prasowego Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin: – To było bardziej towarzyskie spotkanie niż cokolwiek poważnego.Wizytę posłów odnotował „Przegląd Koniński”: „Poseł Tomasz Nowak, główny organizator spotkania, jest zadowolony. – Tylu posłów na wyjazdowym posiedzeniu komisji to rekord świata! – mówi. – Najważniejsze, że pokazaliśmy im, iż węgiel brunatny to nie zagrożenie, a szansa!”. Nowak zdradził też dziennikarzom „PK”: „Po raz pierwszy przeżyłem rejs „Dziwożoną”, podczas którego główną atrakcją była rozmowa, a nie tańce i hulanki”.
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz regulamin Sejmu dają posłom i senatorom możliwość tworzenia zespołów poselskich lub parlamentarnych zorganizowanych na zasadach innych niż polityczne. Nikt nie kontroluje wyjazdów ani nie sprawdza ich pod kątem nielegalnego lobbingu. Kancelaria Sejmu nie finansuje zespołów poselskich.
Piotr Małecki, prezes Viewpoint Group, jedynej oficjalnej firmy lobbingowej w Sejmie, przyznaje, że przy takich wyjazdach granicą powinien być poziom merytoryczny spotkania. – Plus niewykraczający poza granice etyki skromny poczęstunek – podkreśla.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Co posłowie robią pod ziemią