Brak nadziei, by przeżył którykolwiek ze 181 górników, uwięzionych od ubiegłego piątku w zalanej przez falę powodziową kopalni w Szantungu - powiedział dziennikarzom zastępca gubernatora tej prowincji Huang Sheng.
Jak pisze pekiński dziennik "China Daily", zdaniem władz do tragedii doszło "z przyczyn naturalnych" - wcześniej oskarżano o opieszałość uprzedzony o powodzi zarząd kopalni. Władze prowincji mają powołać specjalną komisję, która przeprowadzi śledztwo. Zapowiedziano też, że rodziny zaginionych górników otrzymają znaczne odszkodowania. Oficjalnie jednak, prawdopodobnie ze względu na protesty rodzin górniczych, nie zadecydowano o przerwaniu akcji ratowniczej.
Chińskie kopalnie są uznawane za najbardziej niebezpieczne na świecie. Według oficjalnych danych, w 2006 roku straciło w nich życie ponad 4700 górników. Niezależne organizacje obrony praw pracowniczych szacują jednak liczbę ofiar aż na 20 tysięcy - czytamy w "Rz".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Chiny: zginęła cała załoga zalanej kopalni