Utarło się, że diamenty są idealną lokatą kapitału - ich cena rosła niezmiennie od ponad 20 lat. Jednak teraz są one traktowane przez klientów jak zwykle dobra luksusowe, co sprawiło, że popyt na nie gwałtowanie spadł - pisze "Rzeczpospolita".
Przedstawiciele koncernu De Beers przyznali, że sprzedaż w IV kwartale 2008 r. spowolniła, a dopiero rok 2009 będzie "dużym wyzwaniem" dla spółki. Jak donoszą jubilerzy, sprzedaż detaliczna brylantów w USA spadła od grudnia o 20 proc.
"Rz" wskazuje, że sytuacja na tym rynku zmieniała się w niezwykle szybkim tempie. Jeszcze we wrześniu zeszłego roku De Beers nie nadążał z wydobyciem diamentów i zaspokajaniem ogromnego popytu na te kamienie szlachetne.
- Cała branża ucierpiała w wyniku recesji - mówi Christine Gordon, niezależny analityk rynku diamentów z Londynu. - Ten trend utrzyma się przez pewien czas, a spowolnienie zmusi producentów do ograniczenia wydobycia.
Prognozy na 2009 r., które zakładały rosnący popyt na brylanty, generowany głównie przez Indie i Chiny, są nierealne. Kraje azjatyckie zostały w dużym stopniu dotknięte przez globalne spowolnienie. Od września popyt na diamenty w tych krajach spadł o 30 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny diamentów spadają pierwszy raz od dwóch dekad