Przemoc wstrząsnęła diamentową stolicą Indii - Gujarat, kiedy 6 lipca co najmniej 40 tys. wściekłych robotników domagających się od pewnego czasu lepszych pensji, zaatakowało małe fabryki i domy ich właścicieli.
Co najmniej 45 robotników zostało rannych podczas paniki towarzyszącej strzelaninie, rzucaniu kamieni i ataku policji. Niektórzy pracownicy ochrony i zarządu zostali ranni od kamieni.
7 lipca podczas protestów w Bhavnagar został zabity szlifierz diamentów, a działania policyjne nasiliły się w Varachha, Katargamie i Kapadarze i okolicach Suratu. W okolicach Varachha i Kapadarze rozmieszczono liczne oddziały policyjne wraz z batalionami państwowej Reserve Police w różnych punktach zapalnych. Policja pod nadzorem wysokich urzędników policyjnych dokonała też patroli w innych strefach.
Źródła ze Stowarzyszenia Diamentowego w Suracie informują, że właściciel surackiej fabryki diamentów, znajdującej się w Kohinoor Society w Varachha, zwolnił 160 robotników po tym, jak domagali się 20-proc. podwyżki zarobków. W Navsari ponad 500 robotników z Godhani Diamons wyszło z fabryki i wznosiło okrzyki przeciwko właścicielowi Shantilal Godani.
Tysiące robotników w jednostkach w Gujaracie, tnie i poleruje surowe materiały dopóki nie zamienią się w bezcenną biżuterię, eksportowaną do USA z ogromnymi zyskami. Ale robotnicy mówią, że są opłacani bardzo słabo, a struktura płac jest nielogiczna.
Aby przełamać impas, Stowarzyszenie Fabryk Diamentów w Suracie ogłosiło wprowadzenie 20-proc. podwyżki pensji w trybie natychmiastowym.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bunt szlifierzy diamentów w Indiach