Przyszły debiutant zamierza zwiększyć przychody z tytułu drążenia wyrobisk. Myśli też o seryjnej produkcji kombajnów. To pozwoli tyskiej firmie poprawić wyniki
- Pieniądze od inwestorów pozwolą nam dalej szybko poprawiać wyniki finansowe. Krajowy rynek górniczy czeka na nowe inwestycje. Szacuje się, że łączne nakłady w tym sektorze wyniosą w najbliższych kilkunastu latach nawet 19 mld zł - mówi Mirosław Szmal, prezes Bumechu (największy akcjonariusz firmy), którego udział w kapitale po emisji spadnie z 31 proc. do 20,4 proc. W gronie akcjonariuszy jest też m. in.: KFC FIZ Aktywów Niepublicznych zarządzany przez IDEA TFI (19,3 proc. po emisji) i wiceprezes Bumechu Zygmunt Kosmała (6,8 proc.). Środki trafią głównie na rozbudowę parku maszynowego i inne aktywa trwałe (19 mln zł).
Blisko 12 mln zł ma wzmocnić kapitały obrotowe przedsiębiorstwa. W 2007 roku Bumech wypracował na czysto 2 mln zł, przy 14 mln zł sprzedaży. Rok wcześniej było to odpowiednio 0,4 mln zł zarobku i 9,1 mln zł przychodów.
- Na ten rok prognozujemy wypracowanie 6 mln zł zysku netto, przy ponad 30 mln zł sprzedaży. Niestety, niesprzyjająca koniunktura na giełdach opóźniła pierwotne plany upublicznienia, a wcześniejszy plan finansowy ustaliliśmy, uwzględniając środki z emisji - dodaje szef przedsiębiorstwa.
A co z 2009 rokiem?
- Jeśli udanie zamkniemy ofertę, wtedy będziemy mogli podać wiarygodne szacunki na przyszły rok - odpowiada Szmal. Popularny wskaźnik cena/zysk dla tegorocznej prognozy (bez uwzględnienia podwyższenia kapitału) przekracza 8,7.
Bumech zwiększa też przychody z tytułu drążenia wyrobisk podziemnych. - To specjalistyczne prace, na których osiągamy niezłe marże. Ich udział w ciągu 2-3 lat przekroczy 50 proc. ogółu sprzedaży (w tym roku 34 proc.). Niebawem zamierzamy rozpocząć też seryjną produkcję kombajnów chodnikowych, skierowaną na eksport - zapowiada wiceprezes Kosmała. Spore nadzieje Bumech wiąże też z inwestycjami ekologicznymi w energetyce. M.in. instalował odżużlacze w nowym bloku Pątnów II.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bumech chce przyśpieszyć za pieniądze z giełdy