W I kw. nie ma szans na zapowiadane pod koniec ubiegłego roku oferty publiczne państwowych spółek. PGE wystartuje na giełdzie może w maju, Bogdanka - może w kwietniu.
- W przypadku PGE realny termin debiutu to maj. Spółka wciąż się do niego przygotowuje. Zawieszenie procedury zatwierdzania prospektu emisyjnego to tylko zabieg techniczny - zapewnia w dzienniku Joanna Schmid, wiceminister skarbu odpowiedzialna za giełdowe prywatyzacje państwowych spółek.
Jej zdaniem, wszystko zależy od sytuacji na rynkach finansowych. - Ostatecznie to popyt ze strony inwestorów przesądzi o powodzeniu ofert. Dopóki na rynku nie pojawi się większy kapitał, dopóty będziemy obserwować spadki i silne wahania koniunktury, co nie sprzyja prywatyzacji giełdowej - mówi Joanna Schmid.
Wiceminister dodaje, że ogólna sytuacja na rynku finansowym będzie miała wpływ przede wszystkim na ofertę PGE. Po pierwsze, dlatego, że spółka liczy aż na 4 mld zł (Bogdanka sięga po 300-600 mln zł). Po drugie, ofertę kieruje wyłącznie do inwestorów finansowych, bo w myśl strategii rządu, docelowo ma pozostać pod kontrolą państwa.
Na rychłą poprawę ogólnoświatowej koniunktury raczej nie ma co liczyć. Mimo to, zdaniem inwestorów finansowych, powodzenie ofert spółek energetycznych jest realne. Można je przeprowadzić nawet w II kw. Wszystko w rękach rządu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bogdanka i PGE zadebiutują trochę później