Polska Miedź już dwa razy została bez prądu. Dla osób przebywających pod ziemią, może to stanowić śmiertelne zagrożenie - pisze "Polska The Times".
- Musieliśmy wstrzymać wydobycie w kopalni Polkowice-Sieroszowice i wywieźć ludzi z dołu, żeby nie narażać ich życia - mówi "Polsce" Sylwia Rozkosz z departamentu public relations KGHM. - Przerwały też pracę Zakłady Wzbogacania Rudy.
Niedawno na poświęconej blackoutowi konferencji we Wrocławiu prezes KGHM Herbert Wirth przyznał, że gdyby przerwa w zasilaniu utrzymywała się dłużej, Polska Miedź mogłaby mieć problemy z wywiezieniem górników z najgłębszych pokładów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Blackout grozi KGHM