Port Północny, spółka zajmująca się przeładunkami ropy i węgla w Gdańsku, została wykupiona przez belgijską firmę Sea Invest. Belgowie chcą zarabiać m.in. na imporcie węgla dla polskich elektrowni.
Od ubiegłego tygodnia pełną kontrolę nad nim ma już jednak belgijska spółka Sea Invest. Belgowie w ubiegłym tygodniu odkupili od pracowników 80 proc. udziałów w Porcie Północnym. Kwota transakcji nie została ujawniona.
- Sea Invest to wiarygodny, branżowy inwestor - mówi "Gazecie Wyborczej" Jacek Klimczak, prezes Portu Północnego. - Eksploatuje terminale w 23 portach w Belgii, we Francji, w Niemczech i Holandii, a także w RPA, Wybrzeżu Kości Słoniowej i Maroku. Zatrudnia 5 tys. osób, a roczne przeładunki wynoszą 120 mln ton.
W trosce o bezpieczeństwo energetyczne, minister skarbu Aleksander Grad i minister gospodarki Waldemar Pawlak doszli do wniosku, że umowy dzierżawy terenu terminali paliwowych Portowi Północnemu po 2010 r. nie będą przedłużane (terminale mają trafić do jednej z naftowych spółek skarbu państwa, najprawdopodobniej do PERN Przyjaźń) - przypomniała "Gazeta".
Belgów to jednak nie odstraszyło, bo w Gdańsku chcą skupić się nie na ropie, ale na węglu. - Spółka Sea Invest ma plany zbudowania tutaj dużego terminalu do przeładunku suchych ładunków masowych, m.in. węgla, być może także rudy żelaza - potwierdza "Gazecie Wyborczej" Ryszard Strzyżewicz, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. - Chcą m.in. przebudować terminal węglowy w taki sposób, by był przystosowany także do importu węgla.
Zobacz także:
W tym roku Polska stanie się importerem węgla netto