Właśnie rozpoczęły się negocjacje płacowe w górnictwie. Związkowcy domagają się podwyżek, choć nie wszyscy w tej samej wysokości. Tymczasem aż dwie z trzech węglowych spółek proponują zamrożenie płac. Górnicy nie przyjmują tych propozycji. Pierwsze rozmowy odbyły się w czwartek, kolejne w poniedziałek.
Tymczasem szefowie wszystkich górniczych spółek składają propozycje, które nie zadowalają związkowców. Kierujący Jastrzębską Spółką Węglową Jarosław Zagórowski jako pierwszy zaproponował zamrożenie płac w tym roku (czytaj także: JSW ma plan kryzysowy: nastąpi obniżka kosztów produkcji węgla o pół miliarda złotych!).
Z podobną propozycją do negocjacji usiadł w czwartek zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego. - Sądzę, że mamy na tyle argumentów, by przekonać stronę społeczną. Jednym z nich jest kryzys, który dotyka już współpracujące z nami firmy - tłumaczy w "Dzienniku Zachodniu" prezes KHW, Stanisław Gajos. - Należy zadać pytanie, co jest ważniejsze, czy pewność pracy, czy podwyżki za wszelką cenę? - dodaje. (czytaj także: KHW: do końca lutego plan antykryzysowy będzie gotowy).
Sierpień 80, który chce, by płace w KHW wzrosły o 12 proc., już odpowiedział uruchomieniem procedury wszczęcia sporu zbiorowego. Czytaj także: Sierpień 80 wszczął spór zbiorowy z zarządem KHW, bo ten nie przewiduje podwyżek płac w 2009 roku
Inne organizacje związkowe mają sprecyzować swoje żądania. - W KHW jest jeszcze miejsce na ruchy płacowe, choć mniejsze niż w ubiegłym roku - uważa Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności. Zobacz także: Kolorz o haraczu od zysku oraz braku pomysłów zarządów spółek węglowych
Najhojniejsza wydaje się być Kompania Węglowa. Według Piotra Rykali, wiceprezesa ds. pracowniczych, spółka może zaproponować pięcioprocentową podwyżkę. - Taki wskaźnik założyliśmy w planie techniczno-ekonomicznym na ten rok - mówi w dzienniku Rykala.
Zobacz także: Kompania Węglowa: wzrost płac w 2009 roku nie przekroczy 5 procent
Również ta oferta jest dla liderów górniczych związków nie do przyjęcia. - Według mnie Kompania może pozwolić sobie na więcej - mówi Kolorz.
- Nie mamy zamiaru płacić za kryzys, którego nie wywołaliśmy. Nikt nie martwi się, że rosną koszty utrzymania, wzrosły ceny energii, gazu i wody - dodaje Bogusław Ziętek. Spór zbiorowy wszczął również w tej firmie. Zobacz także: Ziętek, Sierpień 80: kompletny brak kontroli Ministerstwa Gospodarki nad spółkami węglowymi
Sierpień 80 chciałby wywalczyć podwyżki na poziomie ubiegłego roku. Wtedy spółki hojnie sypnęły groszem. Liderzy największych organizacji - Solidarności i Związku Zawodowego Górników w Polsce - choć również domagają się wzrostu płac, to zapewniają, że ograniczą apetyty.
Według szefa górniczej Solidarności uzyskanie podwyżek na podobnym do ubiegłorocznego poziomu jest niemożliwe. - Jeżeli ktoś tak mówi, to jest to nieuczciwa wobec górników demagogia - twierdzi w "Dzienniku Zachodnim" Dominik Kolorz. - Zdajemy sobie sprawę, może nawet bardziej niż rządzący, że żyjemy w innej sytuacji niż rok temu. Trzeba być odpowiedzialnym za firmę i ludzi.
- Jakimi bylibyśmy związkowcami, gdybyśmy nie chcieli wziąć tyle, ile można, bez narażania firmy na zapaść finansową? - pyta Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący ZZGwP.
Liderzy dwóch największych związków zgadzają się, że najcięższe będą negocjacje w JSW. Ich zdaniem, trzeba poczekać kilka miesięcy, by przyjrzeć się rozwojowi sytuacji na rynku stali. Jeżeli będzie popyt na węgiel koksujący, to będą domagali się wzrostu płac.
- Jeżeli kryzys w Jastrzębiu będzie się pogłębiał, to trudno mówić o podwyżkach. Jednak bezwzględnie będziemy walczyli o utrzymanie dotychczasowego poziomu płac - zastrzega lider górniczej Solidarności.
Sierpień 80 żąda od JSW podwyżek od zaraz. W razie fiaska rozmów związkowcy nie wykluczają ogłoszenia referendum strajkowego i protestów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Batalia o górnicze płace