Energetycy obawiają się, że zabraknie im węgla. Prezesi spółek węglowych twierdzą, że nie ma powodów do paniki.
— Resort gospodarki nie będzie ingerował w negocjacje. To sprawa zarządów. Na rynku nie powinno brakować węgla energetycznego — mówi Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki.
Tymczasem prezesi największych koncernów energetycznych nie tylko obawiają się podwyżek cen węgla, ale dalszego spadku jego wydobycia. Mirosław Kugiel, prezes Kompanii Węglowej (KW), skupiającej 16 kopalni, zapewnia natomiast, że jeszcze w tym roku uda mu się zahamować spadek wydobycia.
— W 2004 r. produkowaliśmy 53 mln ton węgla, w tym roku będą to 44 mln ton. Jest to pokłosie prowadzonej w poprzednich latach polityki ograniczania inwestycji. Ten rok pokazał coś dziwnego, rynek wchłonął 3 mln ton węgla energetycznego więcej niż rok temu, dlatego też jest tak trudna sytuacja — mówi Mirosław Kugiel.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Awantura o niedobór oraz ceny węgla